Biedronki na wycieczce w Strzebieszewie. Najpierw odwiedziliśmy gospodarstwo p. Sobieszków, w którym zobaczyliśmy nowoczesną oborę. Obora była duża i znajdowały się w niej około 50 krów. Mogliśmy wejść do obory na środkowy korytarz, na którym blisko krów leżała pasza dla nich. Środek korytarza był pusty i mogliśmy z bliska przyjrzeć się krowom, prawie wszystkie były białe w czarne łaty a jedna była cała czarna. Każda krowa miała na uszach duże żółte kolczyki i numery , każda ma swoje imię i paszport. Zobaczyliśmy także pomieszczenie, w którym znajdują się dojarki i zbiornik na mleko. Mleko po podłączeniu dojarek do krów płynie do zbiornika rurkami i jest zabierane 2 razy dziennie przez cysternę do zakładu mleczarskiego. Pokarm dla krów jest do o bory dowożony specjalnym przejazdowym wózkiem. . O hodowanych krowach i związanej z nimi pracy oraz znajdujących się w niej urządzeniach opowiadały nam p. Irena i Sobieszek. Na koniec naszej wizyty każdy z nas otrzymał prezent – mleko w kartoniku i batoniki, co bardzo miło nas zaskoczyło.

Następnie odwiedziliśmy gospodarstwo p. Pawłowiczów, w którym uprawiana jest borówka amerykańska. Po gospodarstwie oprowadził nas p. Zbigniew Pawłowicz. Pokazał nam 3-letnie sadzonki borówki, które za kilka dni będą wysadzane na kolejnej plantacji. Obejrzeliśmy także starsze krzewy borówki, miały one już pączki kwiatowe a niektóre zakwitały. W gospodarstwie znajdują się krzewy mające po 18 lat, są najstarsze i oczywiście młodsze, ponieważ były hodowane sadzonki stopniowo i wysadzane do gruntu odpowiednio przygotowanego. Młode sadzonki hodowane w doniczkach są zraszane 2 razy dziennie a krzewy na polu mają doprowadzone nawodnienie. Żeby zebrać kilogram owoców borówki trzeba zużyć około 300 litrów wody, dlatego gospodarstwo posiada studnię głębinową. Różne odmiany borówki pozwalają na jej zbiory przez letnie miesiące ,od lipca po wrzesień. Zbiór owoców borówki wymaga dobrej pogody i owoce zrywane są ręcznie. Większość zbieranych owoców z tego gospodarstwa trafia na eksport. Gospodarstwo się rozwija i nasadza kolejne krzewy borówek. Krzewy wymagają prawie corocznego przycinania, wykonuje się je ręcznie , zaczynając te prace w grudniu. Po obejrzeniu plantacji zostaliśmy zaproszeni przez gospodarzy na poczęstunek. Mogliśmy posmakować soku z borówek i z czarnego bzu, dostaliśmy do zjedzenia wafelki z dżemem borówkowym i z dodatkiem derenia , sami przekonaliśmy się o walorach smakowych przetworów z owoców borówki. Bardzo nam wszystkim smakowało i było dla nas miłą niespodzianką.